W weekend zakończył się strajk pochodzących głównie z Gruzji i Uzbekistanu kierowców ciężarówek. Protestujący przez ponad dwa miesiące przebywali wraz z pojazdami na parkingu Graefenhausen przy niemieckiej autostradzie A5 w Hesji.
Kierowcy zakończyli strajk, ponieważ otrzymali pieniądze, których wcześniej nie wypłaciły im należące do grupy Mazur firmy LUK MAZ, AGMAZ i Imperia Logistyka. W rozmowach, które Deutsche Welle przeprowadziła ze strajkującymi, mowa była o ponad 500 tys. euro zaległości wobec zatrudnionych.
- Z całą stanowczością zapewniam, że nie zostały wypłacone żadne pieniądze - mówi w rozmowie z Deutsche Welle Magdalena Kurek, dyrektorka finansowa grupy Mazur.
Skąd więc wzięły się pieniądze, które trafiły do kierowców i doprowadziły do zakończenia strajku? - To kwota zebrana przez grupę podmiotów związanych ze sprawą - tłumaczy w rozmowie z DW Edwin Atema, holenderski związkowiec, który reprezentował kierowców podczas strajku.
Zum Original