1 Abo und 0 Abonnenten
Artikel

Reparacyjna burza mózgów

Przybywa pomysłów na rodzaje zadośćuczynienia za polskie straty wojenne. Po październikowych wyborach przedstawiciele Polski i Niemiec powinni usiąść do rozmów.

Wciąż nieopublikowany raport o polskich stratach wojennych, który przygotował zespół posła Arkadiusza Mularczyka, może opiewać nawet na sumę 850 mld dol. To ponad 3,3 bln zł. Za takie pieniądze Polska przez blisko dekadę mogłaby w pełni pokrywać swoje wydatki budżetowe. Brzmi oszałamiająco. Nie dziwi więc, że od kiedy Jarosław Kaczyński w lipcu 2017 r. wprowadził żądania reparacyjne do debaty publicznej, rząd buduje wrażenie, że kiedyś, jeśli tylko PiS będzie dalej rządził, taką kwotę otrzymamy. Przez cały ten okres Niemcy mieli dla nas tylko jedną odpowiedź: reparacje są prawnie tematem zamkniętym.

Jednak na kanwie polskich uroczystości upamiętniających wybuch II wojny światowej niemieccy politycy zaczęli zgłaszać chęć konstruktywnego zmierzenia się z tematem. - Jeśli rząd sąsiedniego państwa, na które napadliśmy i przez lata terroryzowaliśmy, zgłasza takie sygnały, to musimy to traktować poważnie - mówił w niemieckim radiu Dietmar Nietan, polityk SPD zasiadający w Bundestagu. W wypowiedziach dla DGP posłowie różnych frakcji zgłaszali chęć rozmów w sprawie odszkodowań.

Zum Original