Wypłaty poniżej płacy minimalnej, nieprzestrzeganie przepisów sanitarnych, zaniżanie liczby dniówek, kreatywna księgowość. „Umowy nie dostałem do dziś" - mówi Łukasz Grajewski, polski dziennikarz, który incognito zatrudnił się przy szparagach w Brandenburgii.
„Pracownicy są traktowani jak sezonowa siła robocza, która za kilka miesięcy wyjedzie, więc po co inwestować w dobrą atmosferę. Nie spotykasz żadnego Niemca, więc jest tak, jakbyś trafił de facto do polskiej firmy, gdzie grupowymi są Polacy, a relacje są toksyczne" - mówi mieszkający w Lipsku polski dziennikarz...